5/21/2016

Puste dni cz.II

Gdy jesteś już tam, gdzie chciałeś się znaleźć, słońce mówi do Ciebie głośniej. Będąc w budynku patrzysz przez każde okno, nawet z końca sali i kontemplujesz barwy na niebie, zahaczając wzrokiem o dachy domostw, drapacze chmur, kolorowe ściany budowli. Każde dziełko jest na swój sposób piękne, gdyż nasycone jest pojęciem względności estetyki, swej własnej urody. Spoglądając na to wszystko nagle ślepniesz, czując jak świadomość otaczającej Ciebie rzeczywistości opuszcza Cię. Wiesz wtedy, że chcesz o tym mówić, dać upust słowom zachwytu, czy też rozczarowania. Zbudować cząsteczki sztuki przy udziale swych własnych pierwiastków duszy. Nadać nowe znaczenie. Dostrzegasz szczegóły, a w nich drugie dno, które prowadzi Ciebie, jak kochająca matka, gdy byłeś jeszcze dzieckiem, w objęcia pierwotnej harmonii. Chcesz stać się jej częścią i czuć, że ona jest częścią Ciebie.


Brak komentarzy: