5/20/2016

Retrospekcje z kawiarenki

Wziąłem pierwszy łyk gorącej kawy i pamięcią cofnąłem się do pewnego intrygującego momentu, gdy jeszcze podróżowałem. Pamiętam dokładnie, jak szedłem ulicami miast i wsi, wiele razy widząc ludzi, którzy patrzyli zbyt długo pod nogi i tych, którzy zbyt wysoko zadzierali swą głowę. Wśród nich ujrzałem osoby wyobcowane przez wszystkich i przez wszystko. Czułem, jak łkają ich zbolałe serca. Towarzyszyła im również ciągnięta za nimi, niczym mosiężna kula, samotność, zaczepiona o ich zbolałe nogi. Jakby byli więźniami, skazańcami, których wyróżniał wyraźnie słyszalny odmienny rytm serca. Nie dawali jednak o tym nikomu znać i szli dalej tak, jak cała reszta ludzi i ja również szedłem razem z nimi. Chciałem okazać im empatie, czułem bowiem to samo. Nie mogłem wtedy jednak uczynić zbyt wiele. Zamknąłem oczy i po raz kolejny napiłem się kawy. 
Pomyślałem wtedy, iż gdyby porównać życie człowieka do tej mętnej kawy, którą spijam z filiżanki, prawdopodobnie Ci wyobcowani i samotni ludzie uchodziliby za sól, którą jakiś szaleniec do niej wsypał sprawiając, że ma gorszy smak. Nic bardziej mylnego. Każdy z nas byłby ziarenkiem cukru, lecz tylko Ci, co miłują prawdę dostrzegliby wiszące od wieków nad każdym z nas ostrze sprawiedliwości.
Życie według mnie smakuje tak, jak kawa, bowiem ma dominujący gorzki smak, lecz nie należy się go w żaden sposób wypierać. Potrafisz czuć człowieku, więc nie ukrywaj swej prawdziwej natury, bo nim się obejrzysz zatracisz ją i zlejesz się z tłem obrazu ludzkiej pychy i arogancji. Malowidłem stworzonym po to, by swym kiczowatym wyglądem rozbijał, jak ciskany z premedytacją kamień, okna naszej duszy.
Zapamiętaj mój drogi człowieku, że w grze przeciwieństw nie ma zwycięzców. Pewnego dnia Ty, ja, jak i cała reszta wszechrzeczy, przepadniemy i kto wie, może ponownie zostaniemy wrzuceni, jako nowe ziarna cukru, do innej pełnej tajemnic i dziwów,  filiżanki. 

Brak komentarzy: